Z uwagi na gorący
włoski klimat i własne przekonania odrzuciłam całkowicie becik. Jestem zdania,
że becik ogranicza ruchy dziecka, przez co powoduje wolniejszy rozwój
motoryczny malucha. Przypuszczam, że niejeden pediatra w Polsce by mnie wyklął.
Moja Niunia już w 10 dniu unosiła główkę, chętnie leżała na brzuszku i na
pleckach, machała do woli rączkami i nóżkami. Z uwagi na upały trzymałam ją w
samej pieluszce, a włoski pediatra polecił moczyć ją pod kranem kilka razy
dziennie, gdyby była marudna w upały - uwierzcie mi - to naprawdę działało!
Karmiłam moje
dziecko jak kazał włoski pediatra, choć czasem przemyciłam jakiś rumianek w
butelce. Niektóre mamy opowiadają, że włoscy pediatrzy są za tym by karmić
dzieci jak najdłużej piersią bez dawania innych pokarmów. Moje osobiste zdanie
jest takie, że im dłużej zwlekamy z podawaniem innych smaków, tym trudniej jest
się dzieciom przyzwyczaić do innego niż "mamusine" jedzenie.
Pierwszy tydzień życia
Na pierwszy
tydzień życia przygotować należy na pewno około 100 pieluszek jednorazowych.
Kto jest przeciwnikiem jednorazówek, niech zakupi odpowiednią ilość płynów do
prania dziecięcej bielizny i weźmie pod uwagę zatrudnienie kogoś do prania i
prasowania pieluszek. Polecam przy tym suszarkę elektryczną do bielizny, bo tam
gdzie klimat jest bardziej wilgotny, pieluszki nie nadążą schnąć.
Ubranka
Zrezygnowałam
zupełnie z polskich śpioszków i kaftaników, bardzo mi pasowały za to włoskie
"tutine" czyli jednoczęściowe ubranka, rozpinane od góry do dołu.
Użyteczne okazały się również przez cale lata, bez względu na pogodę,
"body", czyli takie podkoszulko-majtki, wygodne do zakładania i
zdejmowania, nie ograniczające dziecku ruchów.
Przydatny wynalazek
Przydało się
naczynie do dezynfekcji butelek i smoczków, chociaż można je zastąpić jakimś
innym tańszym naczyniem. W ogóle była bezużyteczna maszynka do ściągania mleka
- to może dlatego, że moje dziecko jadło więcej niż ja byłam w stanie
naprodukować.
Łóżeczko i wózek
Spotkałam się z
opinią, że dziecko przez pierwsze tygodnie po narodzinach powinno spać w
maleńkim łóżeczku czy koszu wiklinowym, bo wtedy czuje się bezpiecznie...
Mojemu maleństwu spało się dobrze w normalnych rozmiarów łóżeczku. Są i
tacy, którzy używają w pierwszych tygodniach wózka do spania. Szczerze mówiąc,
odpuściłam sobie kupno takiego wózka. Niunia urodziła się w upały więc kupiłam
spacerówkę i wielofunkcyjny fotelik samochodowy, w którym woziłam ją wózkiem
(ręczę za bezpieczeństwo).
Zabawki
Nie radzę kupować
zabawek, zwłaszcza pluszowo-włosowatych, którymi maleństwo może się udusić
podczas pierwszej zabawy. Polecam za to coś sympatycznie grającego, co nie
doprowadzi nas po miesiącu do obłędu, do zawieszenia w pobliżu łóżeczka. Dla
maluszków leżących polecam gumowe zabawki, które łatwo zdezynfekować i złapać w
rączkę. Znajoma dała w prezencie mojej Niuni gryzak gumowaty, który można było
włożyć do zamrażalnika, by dziecko chłodziło sobie swędzące dziąsła - polecam!
Pierwsze kroki
Stanowczo
odradzam wszelkiego rodzaju chodziki (pewnie producenci wydadzą na mnie
wyrok!). Bardzo rzadko zdarza się, by chodzik był na miarę naszego dziecka, w
związku z tym nigdy jego wysokość nie jest dopasowana akurat do naszego
dziecka. Wiem, że to wygoda dla matki, umieścić dziecko w chodziku i mieć
chwilę spokoju... Ale... Dziecko uczy się chodzić stawiając od razu źle stopy,
posuwa chodzik palcami u stóp lub porusza się na całych stopach uginając
kolana. Do tego chodząc - siedzi! Przemęczmy się i pozwólmy dziecku chodzić
samemu, kiedy przyjdzie na to czas, kiedy będzie gotowe - samo wstanie i będzie
chodzić. Chodzik to rodzaj więzienia dla dziecko, które nie może dojść gdzie
chce i dosięgnąć tego co chce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz