Zaczęły napływać do mnie listy, którymi chciałabym się z Wami podzielić,
być może i Wy będziecie chciały jakoś doradzić, potwierdzić czy sprostować.
Napisała do mnie Joanna z Mediolanu,
mama czteroletniej dwujęzycznej dziewczynki. Poszukuje opiekunki do córki ze
środowiska polskich studentek. Chciałaby również nawiązać kontakt z innymi
rodzinami, które mają dzieci w podobnym wieku. Może ktoś z Was wie coś na temat
spotkań dla takich rodzin w Mediolanie lub okolicach? Dajcie znać, Wasze maile
przekażę Joannie lub dodajcie komentarz, Joanna sama się z Wami skontaktuje.
Pani Ula z kolei pisze, bym napisała artykuł o tym, gdzie kobiety w ciąży
powinny udać się, aby nie płacić za
wizyty i badania, żeby szukały u siebie w miastach Consultorio Familiare i że
wszystkie badania, wizyty i konsulatcje, poza prenatalnymi, są bezpłatne. „(...)Jestem bardzo zadowolona z opieki
medycznej. Niektóre kobiety, Polki, nie wiedzą lub mówią, że takich badań we
Włoszech nie robią a są w błędzie. Mnie pytali się na samym poczatku czy chcę
je wykonać, a są to testy na zespół Downa, nawet położna dziś powiedziała mi,
że jak tylko będę chciała coś wiedzieć, czy jak będę miała jakiś problem to
żebym bez umówionego terminu udała się do niej. Ona chętnie mi pomoże i tak
samo z wynikami badań, jeżeli będę chciała wiedzieć od razu czy wszystko w
porządku, zanim będę miała wizytę u Pani G. Ona chętnie mi wszystko wytłumaczy.
Szkoda, że nie wszystkie kobiety są zadowolone. Jeżeli chodzą prywatnie, to wiadomo, że musza płacić za wizyty, a tym bardziej muszą wracać się do swojego rodzinnego lekarza, aby wypisał receptę na leki czy na badania krwi i moczu, a tam niestety bez kolejki nie pójdą chyba, że ktoś będzie miły i ustąpi.”
Szkoda, że nie wszystkie kobiety są zadowolone. Jeżeli chodzą prywatnie, to wiadomo, że musza płacić za wizyty, a tym bardziej muszą wracać się do swojego rodzinnego lekarza, aby wypisał receptę na leki czy na badania krwi i moczu, a tam niestety bez kolejki nie pójdą chyba, że ktoś będzie miły i ustąpi.”
Pani Ulu zachęcam
Panią i wszystkie inne panie do czytania Naszego Świata, w numerze 19 z
października 2012 są informacje na temat działania Poradni Rodzinnych
(Consultorio Familiare). Co do opłat za badania, otrzymałam najróżniejsze
informacje i wynika z nich, że wszystko zależy od regionu Włoch, w którym się
mieszka.
Różne informacje
dotarły do mnie również w sprawie opłat za przedszkola, jak się okazuje to czy
są płatne czy nie zależy od miejsca, w którym się mieszka. Różnice w opłatach
za posiłki też są bardzo różne od 3,60€ za posiłek dla dziecka w przedszkolu w
Veneto do 6,50€ w Toskanii.
Dostałam też
maila od pani Ireny, która pisze: „(...) jestem we Włoszech (Północ) już 32
lata. Jak rodziłam córeczkę, mało co mówiłam po włosku. „Straniera” - pewnie, że
byłam „straniera” - ale zależy jak to każdy odbiera. Byłam w „centrum zainteresowania” - ale szczerze
mówiąc, spotkałam dużo serdeczności. Miałam poważne zakażenie, gorączka 40° -
dostawałam bardzo bolesne zastrzyki - już przed zastrzykiem były
gotowe panie/pacjentki, aby masować mi nogę. Do dzisiaj utrzymuję z
tymi paniami kontakty.”
„Czy w Polsce czy we Włoszech są ludzie dobrzy i
źli, trzeba umieć „wgrać się” w ich
codzienność, nie narzucać się, szanować ich kulturę (...) Pewnie, że były różne
przypadki, życie jest życiem. Co do opieki lekarskiej, w 90% korzystałam z
bezpłatnej opieki lekarskiej i ...., mój polski sposób też wykorzystałam, np.
po wizycie podarowałam małą butelkę wódki, czy czekoladki, ....., o tak, aby
pokazać naszą polską szczerą duszę. Niby nic, ale za każdym następnym
razem byłam „mile widziana” nawet bez prezentu i tak do dzisiaj. Są
to małe sztuczki, aby pokazać się z innej strony, pokazać, że jesteśmy ludźmi z
kulturą, przyjaznym i otwartym narodem (...).”
Pani Irena
podsumowuje na koniec: „cały świat to
jeden kraj - więc nie powinno się mówić, czy tutaj jest dobrze czy źle - ludzie
są różni, ale my przyjechaliśmy do Ich kraju, więc nie możemy tylko krytykować,
ale także zrozumieć i delikatnie, krok po kroku, wchodzić w ten świat i , czemu
nie, wprowadzić też coś Naszego (...).”
Bardzo dziękuję
Pani Irenie za maila, mam nieco odmienne zdanie na temat rozdawania prezentów
dookoła, ale oczywiście każdy może robić jak uważa.
Dziękuję
wszystkim za kontakt mailowy, za komentarze i rozmowy na facebooku. Piszcie do
mnie na ada.odpowiada@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz